Walka z nielegalnymi składowiskami odpadów

AS / Tomasz Pławski 2024-11-18
UDOSTĘPNIJ:
Walka z nielegalnymi składowiskami odpadów, fot. PAP/Andrzej Grygiel
Opuszczone magazyny i hale, prywatne działki czy stare żwirownie. Wszędzie tam można znaleźć nielegalne składowiska odpadów. Ich występowanie stanowi poważne zagrożenie zarówno dla środowiska naturalnego, jak i dla życia i zdrowia ludzi. A usunięcie jest bardzo kosztowne i w większości przypadków obciąża budżet gminy. O tym jak skuteczne walczyć procederem nielegalnych wysypisk śmieci, w Urzędzie Marszałkowskim wspólnie dyskutowali eksperci i samorządowcy z całego Pomorza.

ZOBACZ TAKŻE: Płonie ogromna pryzma tekstyliów

c8a44d1cf51dd34745d4f0cb37ad272f1535045630437.jpg

Niebezpieczne odpady trafią do Gdańska

Tlenek rtęci i cyjanek - między innymi te silnie trujące substancje odkryto pod koniec października na składowisku odpadów w Kokoszkach. Na terenie posesji ujawniono kontenery, mauzery, beczki oraz inne pojemniki wypełnione chemikaliami. Firma nie posiadała zezwolenia na magazynowanie odpadów, tym bardziej niebezpiecznych.

Od kilku lat z problemem nielegalnego składowiska śmieci walczy gmina Cewice. W 2015 roku na jej teren zaczęły zjeżdżać pierwsze transporty odpadów tekstylnych z całej Europy. Początkowo firma miała handlować używaną odzieżą, ale szybko okazało się, że zamiast w magazynach sprowadzane ubrania były składowane na kilku hektarowej działce w Kamieńcu. Obecnie znajduje się na niej kilkadziesiąt ton łatwopalnych odpadów, których uprzątnięcie wyniosłoby około 40 mln złotych.

Jak podkreślano podczas konferencji w Urzędzie Marszałkowski, aby zminimalizować przypadki nielegalnego składowania odpadów potrzeba lepszej koordynacji między organami władzy rządowej i samorządowej.

Według szacunków tzw. szara strefa w branży odpadowej może stanowić między 30 a 40 proc. wartości całej gospodarki odpadami i być warta nawet 6 mld zł rocznie.