Ona ze Śląska, on z Węgier – czyli o przeprowadzkach do ZOO słów kilka

Emilia Kuczmaja 2024-11-30
UDOSTĘPNIJ:
Fot. Gdański Ogród Zoologiczny
Fot. Gdański Ogród Zoologiczny
Transfery to znane ogrodom zoologicznym na całym świecie wymiany osobników najczęściej zagrożonych gatunków, których celem jest wzbogacenie puli genetycznej zwierząt, narażonych w swoim naturalnym środowisku na wymarcie. W ostatnich dniach w gdańskim ZOO również pojawili się nowi mieszkańcy. O to jak przebiegała ich podróż, pytamy Pawła Ciesielskiego, specjalistę ds. opieki nad dzikimi zwierzętami.

Mikrusek, baktrian oraz wiewiórczak trójbarwny – nowi mieszkańcy gdańskiego ZOO


Tegoroczna jesień w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym bardziej przypomina wiosnę. W październiku wykluło się tu wiele piskląt, a miesiąc później jego bramy przekroczyli przedstawiciele zupełnie różnych gatunków. Mowa o samicy baktriana (inaczej wielbłąda dwugarbnego) imieniem Indira, lemurach mikruskach (skrajnie zagrożonych wyginięciem) oraz samiczce wiewiórczaka trójbarwnego (rodzaju wywodzącej się z Azji wiewiórki).


Specjalne traktowanie podczas podróży do gdańskiego ZOO


Można powiedzieć, że wszystkie nowo przybyłe osobniki to prawdziwi goście specjalni, traktowani z największą troską i uważnością. Podróż każdego z nich składała się z wielu gruntownie zaplanowanych etapów, nad którymi pracowały firmy specjalizujące się w tego rodzaju przenosinach. 


Do każdej przeprowadzki zwierzęcia zatrudniana jest firma, której pracownicy posiadają odpowiednie kwalifikacje w kwestii przewozu dzikich i rzadkich zwierząt. Każdy gatunek zwierząt może liczyć na dostosowany wyłącznie pod swoje potrzeby rodzaj przeprowadzki. Zwierzęta muszą często odbywać postoje, ponadto pomieszczenia w których są przewożone są klimatyzowane.

- komentuje Paweł Ciesielski, w rozmowie z TVP3 Gdańsk.


O ile wiewiórczak trójbarwny przyjechał do Gdańska w małym transporterze dobrze znanym miłośnikom kotów, o tyle samica baktriana musiała liczyć na duży rodzaj przyczepy, godny zwierzęcia ważącego blisko 300 kg...


- Najtrudniej przewozi się duże zwierzęta. Największym wyzwaniem dla pracowników ZOO na całym świecie są chociażby słonie i żyrafy. Te olbrzymie ssaki przyjeżdżają w specjalnie zaprojektowanych przyczepach.

- dodaje Ciesielski.



Nowi mieszkańcy zoo – kolejna atrakcja czy słuszna sprawa?


Niewątpliwie nowe osobniki, które pojawiają się w ogrodach zoologicznych stanowią gratkę dla tych starych bywalców zoo jak i zupełnie nowych odwiedzających. Pierwszorzędny powód wymiany zwierząt między ogrodami ma jednak zupełnie inny charakter. Placówki na całym świecie dbają o rozród zwierząt, którym w przyrodzie grozi wyginięcie. Przykładem takiego transferu jest dostarczenie w listopadzie do gdańskiego ZOO lemurów mikrusków. Te maleńkie ssaki naturalnie zamieszkują skąpy obszar centralnej części Madagaskaru. 


Ona ze Śląska, on z Węgier – baktriany w gdańskim ZOO


Baktriany naturalnie występują na stepach centralnej Azji (Mongolia i Chiny), co świadczy o tym, że zwierzęta te dobrze znoszą zarówno wysokie, jak i niskie temperatury. Największa znana dzika populacja tych zwierząt – żyjąca na pustyni Gobi – liczy około 1000 osobników. W Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym na miejsce starego samca sprowadzono z Węgier młodego wielbłąda. Pracownicy placówki żywią nadzieję, że razem z młodziutką Indirą doczekają się niebawem licznego potomstwa.