Lech Wałęsa oskarżony przez prokuraturę o składanie fałszywych zeznań

2023-11-30
UDOSTĘPNIJ:
 Lech Wałęsa (fot. arch.PAP/Piotr Wittman)
Lech Wałęsa (fot. arch.PAP/Piotr Wittman)
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Lechowi Wałęsie – dowiedział się portal tvp.info. Były prezydent Polski został oskarżony o składanie fałszywych zeznań w Instytucie Pamięci Narodowej na temat odnalezionych w domu Czesława Kiszczaka dokumentów TW „Bolek”, z których wynika, że Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. Były przywódca NSZZ „Solidarność” nie przyznaje się, grozi mu nawet więzienie.

Były prezydent Lech Wałęsa został oskarżony o to, że 13 kwietnia 2016 roku złożył fałszywe zeznania podczas przesłuchania w charakterze świadka w warszawskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej.


Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna wyjaśnił, że fałszywe zeznania dotyczą złożenia podpisów na ponad pięćdziesięciu dokumentach, głównie na pokwitowaniach odbioru pieniędzy, ale i na zobowiązaniu do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, które znajdują się w aktach personalnych tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek.



Postępowanie, w którym Lech Wałęsa składał zeznania jako świadek, zostało wszczęte w lutym 2016 roku w związku z jego publicznymi wypowiedziami. Wałęsa mówił wtedy, że odnalezione w domu ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka dokumenty zostały sfałszowane. Dokumenty te wskazują m.in. na to, że Wałęsa na początku lat 70. przekazywał informacje Służbie Bezpieczeństwa, w zamian za co otrzymywał pieniądze.


Wałęsa kłamał ws. podrobienia jego podpisów?


– Celem postępowania Instytutu Pamięci Narodowej było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu dokumentów, oraz ustalenie ewentualnych sprawców tego czynu. Lech W. miał wówczas w śledztwie IPN status pokrzywdzonego – dodał Banna.


Śledczy IPN zabezpieczyli dowody, m.in. teczkę personalną oraz teczkę pracy tajnego współpracownika ps. Bolek oraz inne dokumenty ujawnione w czasie przeszukania domu Marii Kiszczak, wdowy po Czesławie Kiszczaku. W kwietniu 2016 roku Wałęsa zeznał, że nigdy nie podpisywał żadnego zobowiązania do współpracy, nigdy nie napisał ani nie podpisał żadnego donosu, ani nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy.


– Po okazaniu szeregu dokumentów znajdujących się w teczce tajnego współpracownika Lech W. zaprzeczył, aby sporządził albo podpisał którykolwiek z okazanych mu ponad pięćdziesięciu dokumentów. Jedynie w odniesieniu do jednego pisma znajdującego się w teczce tajnego współpracownika ps. Bolek, na którym to znajdują się odręczne zapiski z podpisem Lech W. – świadek zeznał, że z dużą dozą prawdopodobieństwa jest to jego pismo i podpis – wskazał Banna.


Zabezpieczone dokumenty


Śledczy, aby zweryfikować prawdziwość zeznań Wałęsy, zabezpieczyli m.in. dokumenty Wałęsy z urzędów i miejsc, gdzie pracował. – Zabezpieczone dokumenty poddane zostały badaniu przez zespół biegłych z zakresu badania pisma ręcznego i dokumentów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie. Zespół biegłych przeanalizował 158 dokumentów z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek. Następnie porównał je z ponad 140 dokumentami, które bez wątpienia osobiście sporządził lub podpisał Lech W. – mówi rzecznik prokuratury. I zaznacza, że Instytut wydał kategoryczną opinię, w której stwierdzono, że dokumenty pochodzące z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika ps. Bolek zostały nakreślone przez Lecha W. – W ramach kompleksowych badań biegli potwierdzili, że Lech W. sporządził lub osobiście podpisał: odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w grudniu 1970 roku, odręczne pokwitowania odbioru pieniędzy za przekazane funkcjonariuszom SB informacje, a także ponad 30 odręcznych doniesień tajnego współpracownika – przekazał rzecznik.


Prokuratura: To były podpisy


Wałęsy Banna wyjaśnia, że przedmiotem prowadzonego śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie było ustalenie, „czy prawdziwe są zeznania świadka Lecha W., w których zaprzeczył, aby podpisywał dokumenty znajdujące się w aktach personalnych tajnego współpracownika”. Podaje, że z kompleksowej analizy biegłych wynika, iż na dokumentach figurują podpisy Lecha Wałęsy. – W konsekwencji uznano, że Lech W. składał fałszywe zeznania w toku postępowania Instytutu Pamięci Narodowej – wskazuje.


Były prezydent nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Przestępstwo składania fałszywych zeznań zagrożone jest karą pozbawienia wolności. W 2018 roku Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku prawomocnie umorzyła postępowanie w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy.


(źródło: portal TVP INFO)