Spór o to, do kogo należą historyczne tablice z 21 postulatami strajkujących z sierpnia 1980 roku, przybiera na sile. W poniedziałek szef Solidarności zażądał od Europejskiego Centrum Solidarności zwrotu tablic.
W środę do sporu, który od kilku miesięcy przybiera na sile, ale też do zapowiedzi Piotra Dudy odnieśli się inni organizatorzy ECS - reprezentująca miasto Gdańsk prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
O sprawę pytany był też dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, który od początku twierdzi, że tablicami dysponować mogą wyłącznie ich autorzy wraz ze spadkobiercami.
W spór o tablice włączył się też poseł Koalicji Obywatelskiej, Piotr Adamowicz, który jako pierwszy sprawę przełożył na drogę urzędową, składając do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra kultury.
Przewodniczący komisji krajowej NSZZ Solidarność, Piotr Duda, stoi na stanowisku, że tablice należą do całego związku, a zdeponowane zostały w Narodowym Muzeum Morskim. A w związku z tym to właśnie ta placówka, w porozumieniu ze związkiem, ma prawo wyłącznie nimi dysponować.
Szef Solidarności zapowiedział też, że - jeśli ECS tablic nie odda - to związkowcy sami po nie przyjdą. Te słowa oburzają dyrektora placówki.
W listopadzie ubiegłego roku Narodowe Muzeum Morskie wypowiedziało ECS umowę depozytu, na podstawie której są one prezentowane w centrum. 4 lipca upłynął półroczny termin na zwrot zabytku, stąd dodatkowy termin wyznaczony przez ministra kultury. Historyczne płyty miałyby trafić w miejsce, w którym podpisano Porozumienia Sierpniowe - do historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej.