Samozapłon, podpalenie, działania obcych służb śledczy brali pod uwagę każdą wersję wydarzeń. Po blisko dziewięciu miesięcznym zbierania dowodów, sprawa pożaru hali magazynowej w Nowym Porcie została umorzona. Ustalono, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia było uderzenie pioruna.
To był jeden z największych pożarów od lat. Przez cztery doby z ogniem walczyło pół tysiąca strażaków. Łącznie spłonęło sześć i pół tysiąca metrów kwadratowych hali. W środku łatwopalne substancje - tekstylia i oleje napędowe. Straty oszacowano na ponad pięćdziesiąt milionów złotych. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.
Zabytkowa hala, tutaj także ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie - w środku znajdowało się ponad tysiąc elektrycznych rowerów MEVO i akumulatorów. Walka z ogniem trwała ponad trzy doby. Śledztwo jest w toku prokuratura, jeśli chodzi o przyczynę wybuchu ognia bierze pod uwagę każdy scenariusz. Jak informuje pomorski konserwator zabytków na razie właściciel hali nie poinformował o jej o ewentualnych planach odbudowy. Ogień oszczędził część zabytkowych murów - strawił jednak praktycznie całe wnętrze budynku w tym dorobek życia przedsiębiorców. Straty oszacowano na dwadzieścia milionów złotych.