Morskim akwenem, o który toczy się szczególny spór między rybakami i koncernami energetycznymi jest tak zwana Ławica Słupska. Stosunkowo płytki obszar Bałtyku na północ o Ustki. Problem polega na tym, że na Ławicy Słupskiej lub w jej pobliżu, farmy wiatrowe chce postawić, aż ośmiu deweloperów, czyli wszystkie inwestujące w Polsce koncerny energetyczne. Tym samym rybacy ze środkowego wybrzeża stracą niemal wszystkie najlepsze akweny połowowe. Koncerny energetyczne rozpoczęły już negocjacje z armatorami. Na razie najwięksi na rynku gracze obserwują, jak zachowa się konkurencja.
Rybacy oczekują, że koncerny energetyczne nie będą sztucznie przedłużać negocjacji. Oczekiwanie rekompensat za utracone łowiska nie wynikają z pazerności rybaków. Niezwykłą połowową atrakcyjność Ławicy Słupskiej potwierdzają naukowcy. Po swojej stronie rybacy mają też lokalnych samorządowców. Rekompensaty za utracone łowiska mogłyby pomóc polskim rybakom przetrwać najgorszy od kilkunastu lat kryzys w rybołówstwie. Co najmniej trzydziestoletni okres funkcjonowania morskich farm wiatrowych pozwoliłby zrestrukturyzować rybołówstwo, wypłacić odszkodowania rybakom chcącym dobrowolnie odejść z zawodu. A także dać nadziej na lepsze połowy tym, którzy chcieliby pozostać w rybołówstwie.