Dokładnie rok temu 22 lutego rozpoczął się proces Magdaleny Adamowicz. Europosłanka jest oskarżona o nieujawnienie w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 ponad 400 tys. zł oraz brak rozliczania dochodów pochodzących z wynajmu mieszkań, a tym samym uszczuplenia w podatku dochodowym sięgającego 120 tys. zł. Dotychczas odbyły się trzy terminy rozprawy, po czym sprawa utknęła w martwym punkcie ze względu na serię zwolnień lekarskich oskarżonej i sędzi.
Najnowsze oświadczenie o niezdolności do uczestnictwa Magdaleny Adamowicz w rozprawie obowiązuje do końca kwietnia. Jednak prokuratura złożyła wniosek o ponowne zbadanie oskarżonej, aby upewnić się, czy stan zdrowia na prawdę nie pozwala na kontynuowanie sprawy.
Wniosek prokuratury może mieć związek ze zbliżającym się przedawnieniem, ponieważ nieprawidłowości, o które jest oskarżona europosłanka, miały miejsce w 2011 roku.
Według prawa polskiego jeśli termin przedawnienia minie zanim zapadnie wyrok sprawa musi zostać umorzona, a oskarżona osoba nie może zostać ukarana. Wniosek prokuratury ma zostać rozpatrzony na początku przyszłego tygodnia.