To ostatnia odsłona tak zwanego procesu o „Bolka”, czyli trwającego od lat sądowego sporu między Lechem Wałęsą i Krzysztofem Wyszkowskim. Obecny proces to pokłosie słów Wyszkowskiego, który po przegranym procesie z Wałęsą miał twierdzić, że sądową batalię wygrał. W środę Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok z października 2017 roku nakazujący przeproszenie Lecha Wałęsy za te słowa. Jak uzasadnił sąd twierdzenia Krzysztofa Wyszkowskiego, jakoby proces wygrał, nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym, a opieranie tego twierdzenia na otrzymaniu od Lecha Wałęsy zwrotu kosztów postępowania w jednym z procesów nie oznacza jego wygrania. Na ogłoszeniu wyroku nie było Lecha Wałęsy, który bierze udział w uroczystościach pogrzebowych Georga Busha. Jego pełnomocnik z wyroku jest zadowolony. Innego zdania jest sam Krzysztof Wyszkowski. Po wyjściu z sali sądowej nie ukrywał zaskoczenia podtrzymaniem wyroku nakazującego przeproszenie Wałęsy. Wyrok jest prawomocny, jednak obu stronom przysługuje od niego skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Pełnomocnik byłego prezydenta nie planuje jej składania. Krzysztof Wyszkowski podejmie decyzję po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.